Widzimy twarze- smutne i samotne. Twarze kwarantanny…
Listy powstały na skutek inspiracji cyklem: TWARZE KWARANTANNY Jarka Kubickiego.
Warszawa, 12 maja 2020
Drogi Panie Kowalski!
Codziennie, rano kiedy zaczynam lekcje, widzę jak siedzi Pan sam i wpatruje się w pustą ścianę. Wiem, że pańska żona była lekarką i zaraziła się wirusem, a potem zmarła. Rozumiem co Pan czuje, jakąś pustkę i brak pełności. Jednak myślę, że żona nie chciałaby widzieć swojego męża w takim stanie. Powinien być Pan z niej dumny, była i zawsze będzie naszą bohaterką. Mimo że nie ma jej już na nami, patrzy na nas z lepszego miejsca i na pewno czuje się dumna, że miała tak oddanego partnera. Dla każdego z nas jest to trudny czas, ale jedyne co może nam pomóc- to rozmowa. Jeśli czuje Pan potrzebę porozmawiania z kimś, kto zechce posłuchać, to jestem do dyspozycji.
Oto mój adres mailowy: xyz@gmail.com
Przesyłam serdeczne pozdrowienia od całej mojej rodziny,
Sąsiadka Cecylia (8b)
Warszawa, 13.05.2020r.
Droga Pani Jadziu,
Codziennie, kiedy wychodzę na krótki spacer po parku, widzę Panią wyglądającą przez okno. Za każdym razem zastanawia mnie, o czym Pani myśli… Domyślam się, że podczas kwarantanny czuje się Pani bardzo samotna. Wiem, że mieszka Pani tylko z dużym, czarnym kotem. Przeszła Pani w życiu bardzo ciężkie chwile, dlatego zrobię wszystko, by od dziś czuła Pani, że może na mnie liczyć. Zrobię zakupy, wyniosę śmieci oraz zadzwonię, by porozmawiać. Jeśli będzie Pani potrzebowała pomocy – zawsze dam Pani wsparcie.
Pozdrawiam serdecznie
Emilka (8b) – sąsiadka z mieszkania nr 20
13 maja 2020 , Warszawa
Kochana Babciu!
Piszę do Ciebie, ponieważ bardzo za tobą tęsknię. Jak tam sobie radzisz z samotnym siedzeniem w domu? Wiem, że nie lubisz przebywać w jednym miejscu i wolisz podróżować oraz spędzać czas z nami. Wiem, że strata dziadka nie była dla Ciebie prosta. Szczególnie przez to, że nie mogło być normalnego pogrzebu… Widzę Cię tylko przez okno, gdy machamy sobie na dobranoc. Bardzo chciałbym chociaż na chwilę się z Tobą zobaczyć, uściskać, gdy przynoszę Ci jedzenie pod drzwi. Tęsknię także za twoimi obiadami, które zawsze są pyszne. Mam nadzieję, że znalazłaś sobie jakieś ciekawe zajęcie, jak robienie krzyżówek, czy przeglądanie swoich zdjęć ze swojej młodości.
Jestem pewny, że to wszystko kiedyś się skończy i będziemy mogli się spotkać. Pamiętaj, by być dobrej myśli, ponieważ jak na razie tylko to nam zostaje. Czekam z niecierpliwością na twoją odpowiedź!
Pozdrawiam,
Twój Wnuczek Piętek (8b)
Warszawa, Agawy 15 13.05.2020
Szanowna Pani!
Mieszkam naprzeciwko Pani mieszkania i codziennie rano widzę Pani twarz, zamyśloną i wpatrującą się w dal, jakby czegoś gdzieś Pani szukała.
Mam na imię Maciek i tak samo jak wszyscy, jestem uwięziony w swoim mieszkaniu. Często się nudzę i spędzam godziny na spaniu, jedzeniu i wielu czynnościach, które nie mają większego celu. Każdego dnia wydarza się coś nowego i zawsze pragnę o tym komuś powiedzieć, nie mam jedak komu. Rodzice zapracowani, siostra ciągle się uczy, a ja siedzę w swoim pokoju i patrzę na chmury pragnąc, by mnie usłyszały. Pewnego dnia zobaczyłem Panią i spostrzegłem, że nasze twarze są podobne. Wtedy pomyślałem o swoich dziadkach i o tym, jak oni muszą się czuć. To im zagraża śmierć, to oni siedzą dniami w swoim mieszkaniu sami i, jak sądzę, smutni. Postanowiłem zadzwonić do wszystkich moich dziadków, posłuchać ich opowieści, opowiedzieć o moich historiach. To dzięki tym rozmowom przestałem się nudzić, a jednocześnie dałem radość moim dziadkom. A tak naprawdę zawdzięczam wszystko Pani. Chciałbym podziękować. Gdy będzie Pani miała czas, proszę wyjrzeć przez okno i porozmawiamy, o czym Pani zechce.
Maciej (8b)
Warszawa, 12 maja 2020
Szanowna Pani Heleno!
Ostatnio przechodząc obok naszego domu, zauważyłam Panią smutno wyglądającą przez okno. Już nie pierwszy raz widzę taki widok podczas kwarantanny. Wiem, że życie samotne musi być ciężkie, zwłaszcza po tym, jak umiera współmałżonek. Współczuję też, że trafił się teraz taki czas, w którym rodzina nie może być blisko, szczególnie w okresie żałoby. Znam darmową aplikację, dzięki której można tworzyć rozmowy wideo z kim się tylko chce. Nazywa się „Skype” i myślę, że przyda się Pani do komunikacji ze swoimi bliskimi. Będziecie mogli podzielić się różnymi wydarzeniami z życia i widzieć siebie nawzajem. Jeżeli będzie Pani potrzebowała pomocy z pobraniem tej aplikacji lub z czymkolwiek innym, jestem pod ręką. Jeśli będzie trzeba, mogę również kupić jakieś produkty spożywcze i zanieść pod Pani dom. Jestem sąsiadką mieszkającą naprzeciwko, obecnie z wiadomych powodów nie chodzę do szkoły, więc mam dużo czasu i z wielką chęcią pomogę Pani w różnych sprawach codziennych. Proszę się uśmiechnąć, każdy ma smutne chwile w swoim życiu, kiedyś one na pewno przeminą. Ja również chętnie się z Panią połączę, bo wiem, że mieszka tu Pani już bardzo długo i zna wiele ciekawych historii o naszej okolicy.
Serdecznie Panią pozdrawiam, następnym razem, gdy będę przechodzić obok okna, proszę mi pomachać na znak zgody.
Z wyrazami szacunku.
Marysia (8b)
Warszawa 18 maja 2020
Rozalko, moja najdroższa przyjaciółko!
Dawno się już nie widziałyśmy. Bardzo tęsknię za naszymi spotkaniami, ale rozmowa przez telefon, to chyba obecnie jedyne wyjście, żeby nie zachorować. Pewnie zastanawiasz się, dlaczego piszę do Ciebie list. Otóż pomyślałam, iż będzie to miła niespodzianka…tak inaczej niż zwykle.
Wiem, że jest Ci ciężko i nie masz z kim spędzać czasu. Jesteś jedynaczką, a Twoi rodzice mimo kwarantanny muszą pracować poza domem. Nie wyobrażam sobie, nie mieć przy sobie rodziców, rodzeństwa, czy nawet zwierzaka. Bardzo Ci współczuję. Uważam, że jesteś naprawdę dzielna. Mnie też nie jest przyjemnie w tej izolacji. Siedzę przy biurku, odrabiam lekcje, godzinami wpatrując się w monitor. Od czasu do czasu, spoglądam przez okno i patrząc na piękną sosnę w moim ogrodzie, zastanawiam się… kiedy to się skończy? Czy we wrześniu wrócimy do szkoły? Jak będą wyglądały nasze wakacje? Czy będzie można wyjść, by zaczerpnąć świeżego powietrza, tak jak kiedyś, bez maseczki? Tyle pytań rodzi się w mojej głowie, gdy myślę o przyszłości…
Wyobraź sobie jak świetnie byśmy się bawiły, gdybyśmy tylko mogły się spotkać… Zagrałybyśmy w naszą ulubioną grę. Pamiętasz jeszcze nasze logiczne rozgrywki? Potem poszłybyśmy na lody. Ty z pewnością wzięłabyś swoje ulubione miętowe z kawałkami czekolady, a ja truskawkowe, oczywiście z tęczową posypką. Usiadłybyśmy pod drzewem i śmiałybyśmy się do rozpuku.
Cieszę się, że mam z kim porozmawiać, w tym trudnym okresie kwarantanny. Na tym kończę swój list i mam nadzieję, iż wkrótce się zobaczymy.
Ściskam mocno.
Julianka (7b)
Warszawa, 15.05.2020
Droga Pani Barbaro!
Piszę do Pani, ponieważ chciałbym jakoś pomóc ducho w tym trudnym czasie. Bardzo mi przykro, że nie mogę przychodzić osobiście. Gdym się pojawił, mogłaby Pani zachorować na koronawirusa, a zależy mi na Pani zdrowiu. Mam nadzieję, że Pani również o siebie dba. Często o Pani myślę. Przede wszystkim nie daje mi spokoju, jak musi być Pani samotna przez to, że nie może Pani spędzić czasu ze swoim świętej pamięci mężem. Pamiętam jeszcze Pana Roberta. Nigdy nie zapomnę jego nauki szachów. Jego taktyki na długo zostaną mi w pamięci. Państwo byli bardzo szczęśliwym małżeństwem. Państwa wnuki uwielbiały do was przyjeżdżać. Po tym zdarzeniu, kiedy Pani biedna córka została potrącona przez samochód, musiała Pani odchodzić od zmysłów. Wtedy jednak mogła Pani jeszcze przeżyć ten trudny czas z mężem. Niestety jednak te czasy minęły. Tyle tragicznych sytuacji w tak krótkim czasie…
Mam nadzieję, że tym listem dodam Pani otuchy i przekażę, że jestem myślami blisko Pani. Jak Pani daje sobie sama radę podczas tej kwarantanny? Mam nadzieję, ze Pani wnuki odwiedzają Panią i dbają o zakupy. Wiem, jak bardzo lubi Pani czytać. Fascynowała się Pani książkami przygodowymi. Przesyłam więc książkę. Biblioteka moich rodziców jest pełna pod sam sufit. Znajdziemy coś ciekawego dla Pani. Mógłbym również czytać Pani przez telefon, gdyby oczy miała Pani zbyt zmęczone. Proszę dbać o siebie i napisać krótki list, żebym wiedział, co u Pani.
Pozdrawiam.
Artur (7b)
Warszawa,17 Maja 2020 r.
Droga Pani!
Na wstępnie chcę wyjaśnić, kim jestem. Mam na imię Paula. Wczoraj idąc do sklepu, zobaczyłam Panią smutną, stojącą w oknie. Na ten widok zrobiło mi się niezmiernie przykro. Z całego serca chciałabym Panią w jakiś sposób pocieszyć. Domyślam się, że czuje się Pani bardzo samotna. Wiem, że teraz podczas pandemii wszystkim jest ciężko. Zapewne tęskni Pani za swoimi wnukami, dziećmi i najbliższymi. Rozumiem to. Mnie również brakuje spotkań z rodziną i przyjaciółmi. Proszę mi wierzyć, pozytywne myślenie może Pani poprawić humor. Kiedy robi się Pani smutno, proszę pomyśleć o dobrych czasach, o odwiedzinach wnuków, chodzeniu na długie spacery, spotkaniach z sąsiadkami. Jestem pewna, że cały ten smutek niedługo minie i będzie mogła Pani żyć tak jak dawniej. W kolejnym roku podczas lata, znowu spotka się Pani z wnukami, będzie wesoło i usmaży Pani naleśniki.
Może zainteresuje Panią informacja, że należę do grupy wolontariuszy z sąsiedniej gminy. Chętnie zrobimy Pani zakupy, kupimy krzyżówki lub gazetki. Mam w domu dużo ciekawych książek, mogę je pożyczyć, jeżeli by Pani chciała. W samotnych chwilach, gorąco zachęcam do napisania listów do naszego zespołu, na pewno je przeczytamy i z miłą chęcią odpowiemy. Polecam Pani rozpocząć pamiętnik i codziennie zapisywać tam swoje przemyślenia i uczucia, to pomoże wypełnić pustkę, wiem to z własnego doświadczenia.
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego listu poczuje się Pani choć trochę lepiej, proszę odpisać, jeżeli tylko Pani zechce. Niech Pani pamięta, żeby myśleć pozytywnie i mieć nadzieję, że to co złe nas nie dosięgnie. Kolejnym razem bardzo chciałabym zobaczyć Panią uśmiechniętą. Życzę zdrowia.
Pozdrawiam.
Paula (7b)
Warszawa, dnia 16 maja 2020 roku
Panie Pawle!
Piszę do Pana, ponieważ widziałem ostatnio, że Pan spędza dużo czasu w oknie, patrząc na swoje podwórze. Wiem, jak pan kocha malować i słuchać muzyki, ale zauważyłem, że Pan ostatnio tego nie robi i dlatego się o Pana martwię.
Czy do malowania brakuje Panu inspiracji, czy nie ma nikogo, komu mógłby Pan pokazać swoje obrazy albo spytać o opinię? Wiem, że Pańska żona pracuje całe dnie w szpitalu, a dzieci są za granicą. Jeżeli czuje się Pan samotny i potrzebuje z kimś porozmawiać, mogę przychodzić do Pana o ustalonej godzinie pod okno i razem możemy słuchać muzyki i dyskutować. Może też Pan spróbować pokazać swoje obrazy na różnych mediach społecznościowych. Można tam pochwalić się swoim obrazem, ale i spytać ludzi o opinię, czy poprosić ich o różne pomysły na nowe prace. Można oglądać w Internecie obrazy i rysunki innych artystów. W większości przypadków wystarczy tylko wpisać to, czego się w danym momencie szuka. Istnieje też szansa, że Pan znajdzie tam osoby o podobnych zainteresowaniach i nowych przyjaciół. Ale rozmowa przez Internet nie jest w stanie zastąpić rozmowy w prawdziwym życiu. Jeżeli chciałby Pan, żebym przyszedł pod okno, wystarczy do mnie zadzwonić. Mój numer to: 739 650 162.
Mam nadzieję, że Pan znajdzie nowe inspiracje i przyjaciół.
Pozdrawiam
Marek (7b), sąsiad z naprzeciwka
Warszawa, 17.05.20
Witam Pana!
Spędzam kwarantannę u moich dziadków, którzy mieszkają naprzeciwko Pana domu, stąd codziennie widzę, jak Pan smutno wygląda przez okno. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się, ale mam wrażenie, że kogoś mi Pan bardzo przypomina i nie daje mi to spokoju…
Odkąd wszyscy jesteśmy zamknięci w domach i utraciliśmy swobodę przemieszczania się i wolność, mamy więcej czasu na przemyślenia czy czas z rodziną, ale izolacja na dłuższą metę nie wpływa pozytywnie na nasz nastrój i siły witalne.
Dlatego za każdym, kiedy Pana widzę w oknie, zastanawiam się, z czego ten smutek wynika. Mam nadzieję, że nie jest pan ciężko chory. Samotność to trudna droga, która kojarzy się mi się z bohaterem książki Henryka Sienkiewicza pod tytułem Latarnik. Może jest pan odpowiednikiem Józefa Skawińskiego w naszych czasach? Może wyjechał pan ze swojej ojczyzny i teraz za nią właśnie tęskni, próbując wypełnić tą pustkę wspomnieniami i zadumą. Jeżeli tak jest, mam nadzieję że niedługo Pan wróci do swego domu i bliskich ludzi, bo jak to mówią: wszędzie dobrze a w domu najlepiej.
Wygląda Pan na człowieka, który dużo przeżył. Przebył Pan długą, ciekawą, ale być może też trudną drogą. Zastanawiam się czy nie był Pan na przykład komandosem, który walczył na całym świecie lub podróżnikiem, który zapuszczał się w najdalsze zakątki, ale teraz bardzo tęskni za innymi krajami i przyrodą?
Nie wiem czy kiedykolwiek poznam, jaka jest Pana historia, ale jedno wiem na pewno, że zawsze po trudnych czasach przychodzą lepsze i trzeba być cierpliwym i optymistycznie patrzeć w przyszłość. Proszę się nie smucić, być dzielnym i nie tracić nadziei na realizację swoich pragnień i marzeń…a w razie czego jestem naprzeciwko, więc nie jest Pan tak całkiem sam.
Pozdrawiam, sąsiad Kuba (7b)
Warszawa, 17.05.2020
Droga Babciu!
Jak się czujesz ? Mam nadzieję, że dobrze. Piszę do Ciebie, gdyż tęsknię bardzo. Fakt, że zostaliśmy w zupełności odłączeni od świata mnie przytłacza. Jak wiesz jestem osobą ruchliwą i towarzyską. Trudno poradzić sobie z tą ciężką sytuacją. To, co jest najbardziej przytłaczające, to brak informacji, kiedy się skończy izolacja. Za miesiąc, dwa? Czy będę mogła pojechać na obóz sportowy? Cały czas nie wiadomo… Nie wyobrażam sobie innej opcji.
Na co dzień zajmuję się głównie odrabianiem lekcji. W końcu to mój obowiązek. Rodzice pracują w domu, a mój starszy brat wiecznie gra w gry. Wieczorami ćwiczę z moim zespołem przez aplikację Skype. Najbardziej brakuje mi właśnie tańca i treningu na żywo.
A jak Wy radzicie sobie z samotnością? Słyszałam, że dziadek codziennie sprząta podwórko i kosi trawę. Ty pewnie dużo szydełkujesz i spędzasz dużo czasu w ogrodzie. Sadzenie kwiatów i warzyw może być bardzo relaksujące. Truskawki będą smakowały wyśmienicie w tym roku! Trzeba być dobrej myśli i wierzyć, że kwarantanna szybko się skończy. Możemy też codziennie rozmawiać, korzystając z Internetu!
Tęsknię za czasami, gdy było normalnie, mogłabym się z Wami spotkać nawet dzisiaj! Brakuje mi rodziny i przyjaciół. Wspominam czasy, gdy wszyscy razem jeździliśmy nad morze. Liczę na to, że w te wakacje jeszcze tak będzie.
Wiesz, że ostatnio sama uszyłam poduszkę, tak jak mnie uczyłaś? Jestem z siebie naprawdę dumna! Mam nadzieję, że Ty ze mnie też. Robiłam to przez cały weekend. Było warto. Skaleczyłam się nawet w palec, ale mój tata powiedział, że robi to ze mnie prawdziwą kobietę.
Ta izolacja ma też dobre strony! Odkryłam w sobie pasję gotowania. Przygotowuję różne potrawy, ale najbardziej lubię piec ciasta. Moje ulubione to tiramisu i chałka.
Z tego wszystkiego prawie zapomniałam o moich trzynastych urodzinach. Spędziłam je z moimi rodzicami. Było naprawdę przyjemnie, chociaż nie mogliśmy nawet wyjść z domu. Koleżanki z zespołu nagrały dla mnie filmik z życzeniami, który mnie bardzo wzruszył. Dodatkowo mój sąsiad zaśpiewał mi nawet ,,sto lat’’ ze swojego balkonu! Upiekłam także ciasto czekoladowe, szkoda, że nie spróbowałaś, bo było naprawdę smaczne.
Mam nadzieję, że się niedługo spotkamy. Bądź bezpieczna i pozdrów dziadka.
Pozdrawiam.
Helenka (kl. 7b)
Warszawa, maj, któryś tam tydzień kwarantanny
Drogi Panie Antoni!
Na początku mojego listu pragnę powiedzieć, że brakuje mi słów, którymi mogłabym wyrazić, jak bardzo za Panem tęsknię. Chciałabym móc do Pana przyjechać i mocno uściskać, ale jak zapewne Pan wie, na razie pozostaje to niemożliwe. Mam nadzieję, że u Pana wszystko w porządku i nadal cieszy się Pan dobrym zdrowiem.
Postanowiłam do Pana napisać, ponieważ nigdy wcześniej nie miałam okazji podziękować za to, ile czasu mi Pan poświęcił. Dziękuję za wszystkie wspólne spacery nad rzekę i do lasu. Za odsłonę tajników przyrody i opowieści z czasów Pańskiej młodości. Czule wspominam również zapach dymu z palnej przez Pana fajki i wspólnych wieczorów przy kominku. Ze wzruszeniem przypominam sobie opowieści o czasach, kiedy był Pan powstańcem, o tym, jak bardzo się Pan wtedy bał i jednocześnie jaki był z Pana dzielny bohater. Ze smutkiem muszę się przyznać, że dopiero teraz, kiedy cały świat się zmienił na naszych oczach, a los pozamykał nas w domach, zrozumiałam, ile dobra otrzymałam od Pana.
Dopiero w tym „złym” okresie, siedząc samotnie w pokoju, zdałam sobie sprawę, że dostęp do kolejnego portalu internetowego, gdzie dodaje się znajomych i nieznajomych jak towary do koszyka sklepowego, nigdy nie zastąpi spotkania z żywym człowiekiem. Świadomość, że dałam się bezwarunkowo wciągnąć w ten wir, napawa mnie ogromnym smutkiem i osłabieniem. Szczerze mówiąc, teraz jest mi wstyd, że do tej pory nie umiałam docenić otrzymanych od Pana porad. Nie myślałam o tym nigdy wcześniej. Przez chwilę wydawało mi się, że wolę spędzać czas z rówieśnikami zamiast Pana ponownie odwiedzić i słuchać starych opowieści. Teraz już wiem, że był to wielki błąd. Zawsze mogłam na Pana liczyć, a Pańskie rady, jak się okazuje, stanowiły nieocenione życiowe wskazówki. Zresztą życie w mieście i zachowanie moich znajomych bardzo odbiega od tego, co o czym Pan opowiadał. Tu jest pogoń, pewnego rodzaju wyścig, w zasadzie sama nie wiem za czym. Nie ma sentymentów. Niestety, rzadko sobie pomagamy i raczej każdy liczy tylko na siebie, widząc niewiele poza czubkiem własnego nosa.
Myślę, że ostatnie wydarzenia pokazały jednak, że tak się nie da żyć. Nie można polegać tylko na sobie, bo zawsze ktoś pozostaje od kogoś zależny. O tym właśnie mówił Pan do mnie za każdym razem, kiedy spędzaliśmy wspólnie czas. Opowiadał mi Pan, cierpliwie tłumacząc i obrazując przykłady z zachowania przyrody i życia człowieka. Niestety nie rozumiałam tego wcześniej. Dopiero teraz miałam czas na zatrzymanie się i zastanowienie, co tak naprawdę jest dla mnie w życiu ważne. Zdałam sobie sprawę z tego, że mimo młodego wieku, zmarnowałam już dużo czasu. Chciałabym mieć czarodziejską moc, żeby móc wszystko naprawić.
Jak tylko będziemy mogli swobodnie wyjść z domu, na pewno do Pana przyjadę. Będę mogła osobiście podziękować za to, że dzięki Panu tak wiele udało mi się zrozumieć. Mam nadzieję, że Pan również choć trochę za mną tęskni i że myśląc o sobie, przetrwamy ten trudny czas w nadziei, że jeszcze uda się skorzystać z czasu, jaki nam pozostał.
Życzę dużo zdrowia i serdecznie pozdrawiam!
Olga (7 b)
Warszawa, 20 maj 2020
Drogi chłopczyku!
Widziałam Cię ostatnio w oknie i wyglądałeś na bardzo smutnego. Być może spowodowane jest to kwarantanną, czyli życiem w samotności. Mogę Ci pomóc rozwiązać ten problem.
Gdy ja jestem samotna, najczęściej wymyślam historie, w których wszystko układa się jak w bajce i dzięki temu uciekam od codzienności. Mogę być księżniczką, która przeżywa niezwykłe przygody, podczas których znajduje swojego księcia na białym koniu.
Drugą opcją jest czytanie książek. To idealny sposób na ucieczkę od codziennego życia, możesz dać się ponieść fantazji i wcielić w głównego bohatera książki. Czytanie książek sprawia radość! To idealny sposób na zabicie codziennej nudy. Bardzo często czytam i wcielam się w bohaterów moich ulubionych książek, wtedy zapominam o życiu codziennym. Wraz z moimi ulubionymi bohaterami przeżywam przygody w ich fantastycznym świecie.
Równie dobrze możesz napisać własne opowiadanie, w którym wszystko będzie, jak sobie tylko zamarzysz! Możesz w ten sposób wyrazić siebie i swoją samotność, aby było Ci lżej. Może w przyszłości ktoś znajdzie twoje opowiadanie i będzie zachwycony twoją twórczością?
Mam nadzieje że któryś z moich pomysłów przypadnie Ci do gustu i przez resztę okresu kwarantanny samotność z czasem zacznie ustępować.
Pozdrawiam.
Twoja sąsiadka Magda (7b)
Warszawa, 17.05.2020
Kochana Babciu!
Piszę do ciebie ten list, ponieważ wiem, jak bardzo jest Ci ciężko na tej przymusowej izolacji. Jest mi niezmiernie przykro, gdyż nie możemy się spotkać, a ja tak się za tobą stęskniłam! Chciałabym Ci jakoś pomóc. W poprzednim liście pytałaś czy wszystko u mnie w porządku, więc postanowiłam Ci trochę opowiedzieć.
Jest mi bardzo ciężko, chyba tak jak wszystkim. Mam dużo nauki. Nauczycielom się wydaje, że mamy teraz wiele wolnego czasu i mogą nam zadawać więcej pracy do wykonania samodzielnie w domu. Oczywiście znajduje czas na odpoczynek, choć jest go zdecydowanie mniej niż wcześniej. Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak Ty musisz się czuć w tych trudnych chwilach. Wcześniej pisałaś, że wszystko u Ciebie dobrze. Teraz jednak wydaje mi się, że wcale tak do końca nie jest. To normalne, w Twoim wieku niektóre rzeczy mogą sprawiać trudności. Żaden wstyd się przyznać. Mówiłaś, że czujesz się samotna. Długo myślałam i znalazłam sposób, żeby to zmienić. Co byś powiedziała na portal internetowy, który jest poświęcony osobom starszym? Musisz się tylko zalogować i będziesz mogła porozmawiać na Skypie z innymi osobami w Twoim wieku. Nie zrozum mnie źle, ja również chcę się z Tobą zobaczyć, ale Twoi rówieśnicy rozmawiają na te same tematy co Ty. Musimy się jakoś spotkać! Jeśli się zgodzisz, mogłabym przyjechać do Ciebie na ogródek i porozmawiałybyśmy przez okno.
Czy jest coś, w czym mogłabym Ci pomóc? Zrobić zakupy, skosić trawnik? Jeżeli istnieje cokolwiek, z czym sobie nie radzisz, tylko powiedz, a ja przyjadę. Kocham Cię babciu i bardzo tęsknię!
Twoja wnuczka, Zuzia (7b)
Warszawa, 15.05.2020
Drogi Vincencie!
Bardzo obchodzi mnie Twój los i życie. Martwię się o Ciebie i myślę, jak Ci w tej trudnej sytuacji pomóc! Nie martw się. Rozumiem twoje zmartwienia, mam nadzieję, że te depresyjne czasy miną. Już rozmawiałam z Twoimi sąsiadami, oni będą Ci pomagali. Będziesz miał dostarczone jedzenie. Dojadą też nowe sztalugi i farby, żebyś mógł malować. Maluj cokolwiek – słońce, deszcz – to, co widzisz za oknem. A Twoja wyobraźnia podpowie Ci resztę. Zadbam o wszystko. Prześlę też pieniądze, żebyś się czuł bezpiecznie i miał na swoje wydatki. Będę z Tobą w stałym kontakcie. Mam nadzieję, że ten smutny dla nas czas minie i spotkamy się. Życzę Ci dużo zdrowia i wytrwałości. A! Rozmawiałam już z marszandem w Paryżu. Jest zainteresowany Twoimi obrazami. Wiem, że brak Ci modela. Doślę Ci pieniądze i będziesz mógł kogoś opłacić. Tam w Auvers mieszkają biedni ludzie, na pewno ktoś się zgodzi Ci pozować. Byleby był ciekawym modelem. Wierzę w Ciebie. Zawsze Ci pomogę i będę wspierała. Dasz radę. Nikt jeszcze tak oryginalnie nie malował. Masz ogromny talent. Twoja „Gwiaździsta noc”- to arcydzieło. Przejmujący obraz, zapada w pamięć.
Pamiętająca o Tobie – Sonia (7b)
Warszawa, 17.05.2020r.
Cześć Józiu!
Gdy patrzyłam ostatnio przez okno zobaczyłam smutnego chłopca, przyjrzałam się mu i z zaskoczeniem uświadomiłam sobie, że to ty. Na ogół jesteś pełen energii, skaczesz i bawisz się na dworze z innymi dziećmi. Zastanowiło mnie, dlaczego byłeś taki smutny. Wydaje mi się, że może być to skutek tej całej kwarantanny.
Chciałabym Ci jakoś pomóc poradzić sobie z samotnością i nudą. Mam kilka pomysłów, które mam nadzieję Ci się spodobają. Pierwszy z nich to napisanie właśnie takiego listu do kogoś z rodziny lub przyjaciół. Na pewno zrobi im się miło. Następnym jest zrobienie rzeczy, na które nigdy nie miałeś czasu. Może być to posprzątanie domu, poukładanie w szafkach lub namalowanie obrazu. Jest to także dobry czas, aby nauczyć się czegoś nowego np. gotowania, tańczenia, malowania. Jestem pewna, że ty też masz mnóstwo pomysłów, tylko po prostu nigdy nad tym się nie zastanawiałeś. Może chciałbyś ze mną o czymś porozmawiać, jeżeli tak, to daj znać odpisując.
Mam nadzieję, że trochę pomogłam. Pozdrawiam Cię gorąco.
Matylda (6b)
Warszawa, 20 maj 2020
Dzień dobry!
Mam na imię Robert. Nie wiem, kim Pan jest, jak żyje i czym się zajmuje. W ogóle nic o Panu nie wiem. Dlatego wymyśliłem sobie historie Pana życia:
Nazywa się Pan Stanisław Podkowalski. Jest Pan wysokim, szczupłym mężczyzną z siwą broda i siwymi wąsami. W przeszłości pracował Pan jako stajenny, a potem jako stolarz i bardzo kochał to, co robił. Jest Pan osobą bardzo sympatyczną i gadatliwą, z ogromnym poczuciem humoru i wrażliwością. Kiedyś Pana dom był pełen ludzi. Wspaniała żona, dwójka dzieci, które dorosły i wyprowadziły się z domu, założyły własne rodziny. Był Pan szczęśliwy, doczekał się czwórki wnucząt, które bardzo lubiły słuchać, jak dziadek opowiada o swojej młodości. Ulubionym tematem waszych rozmów były konie. Jako, że dziadek większość swojego życia spędził, opiekując się tymi zwierzętami. Pewnego dnia zmarła Panu kochana żona, a wnuki dorosły i zapomniały o swoim dziadku. Jednak pan cały czas czeka i patrzy przez okno, aż któreś z nich przypomni sobie o Panu.
Właśnie w tym oknie zauważyłem Pana po raz pierwszy, gdy wracałem ze szkoły, a potem jak wyprowadzałem psa na spacer. Pewnego dnia mój pies zawędrował do Pana ogródka i tak rozpoczęła się nasza znajomość. Zacząłem odwiedzać Pana, robić zakupy oraz pomagać w pracy w ogródku. Pan pomaga mi w tresowaniu mojego psa. Bardzo często razem rozwiązujemy różne krzyżówki i rebusy, żartujemy i śmiejemy się oraz rozmawiamy na różne tematy. Mam nadzieję, że w taki sposób chociaż w maleńkiej części mogę wypełnić pustkę w Pana samotnym życiu.
Źle jest być samemu. Źle, strasznie i beznadziejnie. Nie ma nic ważniejszego od spotkania z drugim człowiekiem. Dlatego jesteśmy dla siebie cenni. Dlatego piszę do Pana, by powiedzieć, przypomnieć, żeby Pan wiedział, że tak sobie patrzę na Pana.
Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia
Robert (6b)
Warszawa, 19.05.2020
Droga Pani Genowefo!
Nie znamy się osobiście. Jestem Wiktor i mam 12 lat. Mieszkam w bloku naprzeciwko i często widzę Panią z okna. Moja babcia Maria opowiedziała mi Pani historię. Wiem, że przez trzydzieści lat pracowała Pani w Centrum Zdrowia Dziecka jako pielęgniarka. Wspominała, że była Pani niezwykle troskliwa i oddana dzieciom. Wiem, że praca sprawiała Pani radość, a największym szczęściem był dla Pani uśmiech dziecka. Wszystkie dzieci uwielbiały przebywać w Pani towarzystwie i słuchać czytanych przez Panią bajek. Wszyscy mogli zawsze liczyć na Pani uśmiech i pomoc. Teraz, gdy jest już Pani na emeryturze i mieszka sama, chciałbym zaoferować swoją pomoc. Wiem, że Pani rodzina – dzieci i wnuki mieszkają za granicą i czuje się Pani bardzo samotna. Okres pandemii koronawirusa jest bardzo trudny szczególnie dla osób starszych i samotnych. Mógłbym zainstalować Pani Skype’a, żeby miała Pani możliwość rozmowy i zobaczenia rodziny i koleżanek. Mogę również robić Pani zakupy lub pójść do apteki po leki, aby nie musiała Pani wychodzić z domu i narażać się na niebezpieczeństwo zarażenia. Chętnie wyniosę również śmieci i przyniosę kilka ciekawych książek do poczytania.
Pani Genowefo, proszę dać znać co Pani o tym myśli i czego Pani potrzebuje. Bardzo chętnie pomogę.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na wiadomość od Pani.
Wiktor (6b)
Sędki, 17 maja 2020
Droga Pani Tereso!
Codziennie widzę Panią smutną w oknie. W tej chwili mamy trudny czas, kiedy nie można się spotykać z rodziną, przyjaciółmi. Pewnie Pani czuje się samotna podczas tej kwarantanny. Mogę Pani w czymś pomóc?
Słyszałam, że Pani rodzina wyjechała i długo się nie widzieliście. Nie wie pani, kiedy wrócą. Czuje się Pani samotna, bo nikt Pani nie odwiedza. Może Pani chciałaby porozmawiać przez telefon? Niestety w obecnej chwili nie spotkamy się. Mogłabym pójść do sklepu i kupić Pani potrzebne jedzenie. Lepiej, aby starsi ludzie nie wychodzili, bo są bardziej narażeni na zakażeniem się koronawirusem. A może zakup lub adopcja jakiegoś zwierzaka? Będzie się Pani czuć mniej samotna, to też dobry sposób na nudę. Mogłabym tez Pani posprzątać, wypielić w ogródku. Pozagrabiąc liście. Jak będzie Pani czegoś potrzebowała, proszę pisać. Mam nadzieję, że się Pani lepiej poczuła.
Pozdrawiam serdecznie.
Lena (6b)
Warszawa 18.05.2020
Szanowny Panie Jakubie!
Pisze do Pana Konrad, czyli Pana wsparcie w robieniu zakupów, kiedy jest Pan bardzo zapracowany. Nie wiem, czy Pan pamięta, że chodziłem do klasy razem z Pana synem Władkiem. Wiem od niego, że ma Pan teraz mnóstwo wolnego czasu, bo wszystkie Pana projekty zostały zawieszone z powodu wirusa. Ja też ostatnio dużo przesiaduję w domu, więc rozumiem, że jest to trudny okres dla osoby, która zwykle jest bardzo zajęta. Dlatego postanowiłem do Pana napisać. Słyszałem, że bardzo dobrze Pan sobie radzi w gotowaniu. Może to jest dobry czas, aby odświeżyć swoje hobby i zrobić jakiś pyszny obiad? Mógłby Pan też odnowić stare znajomości, na przykład zadzwonić do kolegów ze szkoły i zrobić spotkanie na skype. Mam też inny pomysł, a właściwie prośbę. Na matematyce omawiamy teraz skalę i nie za bardzo sobie z tym radzimy. Wiem, że Pan jest w tym specjalistą, może mógłby Pan nam to wytłumaczyć? Chętnie skorzystam z Pana wiedzy na temat fotografii artystycznej, gdyż ostatnio mnie to bardzo zaciekawiło. Zastanawiam się, jaki sprzęt i umiejętności są do tego potrzebne. Jeżeli miałby Pan ochotę na zrobienie czegoś jeszcze innego, polecam książki Olgi Tokarczuk, naszej noblistki, moja mama je bardzo chwaliła.
Mam nadzieję, że któraś z moich propozycji spodobała się Panu i wykorzysta ją pan w tym przejściowym okresie. Ja najbardziej liczę na rozmowę o fotografii. Bardzo będzie mi miło jeżeli odpowie Pan na mój list.
Z poważaniem.
Konrad (6b)
Warszawa 18.05.2020
Cześć Marysiu!
Nie znamy się zbyt dobrze, bo nieczęsto ze sobą rozmawiamy. Być może nawet nie pamiętasz mnie zbyt dobrze. Jestem koleżanką z klasy Twojej starszej siostry, Oli. Ona dużo mi o tobie opowiadała, kiedy wracałyśmy razem ze szkoły. Mieszkamy naprzeciwko siebie, z okna mojego pokoju widzę okno Twojego. Widuję Cię, jak siedzisz na parapecie i patrzysz gdzieś daleko. Czasem mi się wydaje, że Ci się nudzi albo jesteś smutna. Sama to odczuwam w czasie kwarantanny. Nie ma zbyt dużo do roboty i nie można się widywać z koleżankami i kolegami. Dużo osób czuje się samotnie, dzieci też, zwłaszcza że rodzice przeważnie są zajęci pracą zdalną. Postanowiłam do Ciebie napisać, żeby Ci poprawić humor. Wiem, że Ola jest od Ciebie dużo starsza i nie bawi się z Tobą zbyt często. To nie jest jej wina, nauczyciele zadają nam dużo prac domowych i czasami nie mamy wiele wolnego czasu. Jeżeli chcesz, mogę oddać ci moje zabawki, którymi się już nie bawię. Wiem, że mogą Ci dostarczyć dużo radości i pomogą wypełnić czas. Mam śliczne pluszaki, ciekawe zestawy klocków lego i kolorowe puzzle. Słyszałam też, że potrafisz lepić piękne rzeczy z plasteliny czy modeliny, zwłaszcza figurki zwierząt. Nie jest to łatwe i cieszę się, że tobie to wychodzi. Czy myślisz, że mogłabyś stworzyć dla mnie watahę wilków? To moje ulubione zwierzęta. Jeżeli chcesz, możesz do mnie napisać lub zadzwonić. Mam nadzieję, że siostra pożyczy Ci telefon!
Wszystkiego dobrego i odezwij się.
Laura
Warszawa 24 maja 2020
Drogi Vincecie!
Odkąd na świecie rozprzestrzenił się COVID-19, siedzimy w domach i nawet jeżeli zazwyczaj ma się głowę pełną pomysłów, czas wolno płynie, a pomysły zaczynają się kończyć. Odkąd ostatni raz się widzieliśmy minęły już 2 miesiące. Piszę do Ciebie, bo mam kilka pomysłów na zabicie czasu. Od niedawna zaczęłam dużo malować, nie dalej jak wczoraj narysowałam piękny szkic wazonu z kwiatami, który zamierzam dać mamie na Dzień Matki. Wiem, że pasjonuje Cię malarstwo, więc uważam, ze to jeden z najlepszych pomysłów. Robienie porządków w pracowni lub w mieszkaniu też powinno znaleźć się na Twojej liście rzeczy do zrobienia, ponieważ zawsze kiedy do ciebie przychodzę masz ogromny bałagan na podłodze… Wiem, że jest Ci ciężko, skoro przebywasz sam w domu… Ja kiedy czuję się samotna, zdzwaniam się z przyjaciółmi na Skype i rozmawiam z nimi, co może trwać godzinami… Najlepsze jest to, że możemy się widzieć przez kamerkę, co według mnie nawiązuje trochę do normalnego spotkania. A propos spotkań: uważam, że powinniśmy się kiedyś spotkać i może posprzedawać twoje piękne dzieła. To pomogłoby na Twoje problemy finansowe. Radzę Ci o tym pomyśleć. Może spotkamy się online, by to omówić?
Pozdrawiam.
Ania (6b)